To jeden z tych postów pisanych typowo "na gorąco", miałem publikować coś innego, jednak coś co niedawno zobaczyłem sprawiło, że po prostu musiałem trochę zmienić plan.
Dziś w sieci ukazał się drugi zwiastun ostatniego filmu o Wolverinie, w którym wystąpi Hugh Jackman. Sam zwiastun jest rewelacyjny, jest duża szansa na najlepszy film o Loganie. Jednak nie o tym będzie ten post.
Okej, rozumiem delikatną zmianę polskiego tytułu na "Logan: Wolverine". Nie jesteśmy Ameryką, to nie tak, że w naszym kraju superbohaterowie są wszędzie (wiecie, otwieracie lodówkę, a tam Avengers, idziecie wyrzucić śmieci, a tam Batman i Superman) i każdy ma wiedzę o nich w jednym palcu. Nie wszyscy potencjalni widzowie mogą skojarzyć imię Logan, za to "Wolverine" to już inna historia i myślę, że to już każdy zna. Więc rozumiem, szanuję. ALE... gruchnęła mi też dziś informacja, że film będzie wyświetlany w naszych kinach z dubbingiem. Zaraz, zaraz... What... the... HELL?!
Jeśli ktoś nie wie, film "Logan" w USA posiada kategorię wiekową "R", znaczy to, że jest dla widzów dorosłych. Żeby to jeszcze dobitniej zobrazować, powiedzmy, że gdyby taki film leciał w naszej telewizji (nie będąc w żaden sposób pocięty czy ocenzurowany na przykład przez lektora, który pomija czytanie przekleństw), to w prawym bądź lewym górnym rogu obecny byłby taki czerwony kluczyk, który znaczy mniej więcej tyle co "TRZYMAJCIE DZIECI Z DALA OD EKRANU!". Do czego zmierzam? Ano do tego, że tym razem nie ma szans na wymówki typu "duża część widowni to dzieci więc dubbing jest tu wskazany" bla bla bla. Otóż nie. Przykładowo, filmy Marvel Studios są od lat 13, dzieci i młodsza młodzież faktycznie są dużą częścią widowni, pomysł dubbingu w tym wypadku rozumiem. Dalej nie trawię, ale rozumiem. "Logan" jest w zamyśle filmem dla widza dorosłego, który umiejętność czytania powinien mieć opanowaną. Niestety, właśnie wychodzi na jaw to jakie mamy społeczeństwo. Nie oszukujmy się, dubbing jest w takim samym stopniu dla dzieci, jak i dla leniwych dorosłych, którym "nie chce się czytać" i "wolą iść na dubbing, bo łatwiej im się skupić". To jest niesamowicie przerażające i przykre. Zastanówmy się, jak źle to o nas świadczy. Nie ma się co dziwić, że Polska jest na szarym końcu statystyki osób czytających książki, skoro nie chce nam się nawet czytać napisów w filmie akcji.
Rok temu, mniej więcej w podobnym okresie, premierę miał "Deadpool", tworzony przez dokładnie tę samą wytwórnię i też posiadający kategorię wiekową "R". I co? O ile się orientuję, "sprzedał" się w Polsce świetnie. Oczywiście po internecie krążyły psioczenia typu "eeee, nie ma dubbingu, ale słabo", ale tak naprawdę to... co z tego? Jeszcze raz powtórzę, target to ludzie DOROŚLI. Nie dzieci zależne od rodziców. Jeśli ktoś faktycznie chciał "Deadpoola" zobaczyć, to poszedł i zobaczył. Nieważne, że nie było dubbingu. Jakoś nie chce mi się wierzyć, że dodanie polskiej wersji językowej w "Loganie" sprawi, że widownia się zwiększy. Nie wydaje mi się, żeby dubbing był czynnikiem decydującym w sprawie "pójść bądź nie pójść", zatem jeżeli ktoś chciałby na nowego Wolverine'a pójść, to zrobi, tak jak w przypadku wyżej wspomnianego "Deadpoola". Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której jakaś duża liczba osób faktycznie CHCĄCYCH film obejrzeć (bo okej, jakiś mały odsetek takich osób może się trafić) stwierdziłaby "O, nie ma dubbingu, to nie idę", albo odwrotnie, "O, jest dubbing, to chętnie pójdę chociaż kompletnie mnie ten film nie interesuje".
Oczywiście jest to tylko moje zdanie, w każdym razie uważam, że dubbingowanie filmów przeznaczonych stricte dla dorosłych bądź starszej młodzieży tylko jeszcze bardziej obnaża wady naszego społeczeństwa, czyli lenistwo, obojętność (poniekąd, czemu? O tym za moment) i przez takie działania prędko się z dna takich rankingów jak ten dotyczący czytania książek nie wygrzebiemy.
Co miałem na myśli mówiąc o obojętności? Głównie to, że dubbing w dużym stopniu niweluje wielką pracę aktorów włożoną w film. Oni przecież nie tylko grają ciałem, ale także głosem, czasem nawet tylko głosem, bo ich twarze są zakryte maskami, albo po prostu służą tylko jako model, a ich postać jest obrobiona komputerowo. Uważam to za niezbyt fajne, że dużo ludzi idzie do kina na powiedzmy takiego właśnie "Logana", żeby zobaczyć trochę wybuchów, odciętych kończyn i epickich efektów specjalnych, mając kompletnie gdzieś, czy słychać głos aktora grającego w filmie, czy jakiegoś polskiego osobnika próbującego naśladować oryginał. Już nie wspomnę, że efekt jest najczęściej przezabawny, zwłaszcza jak ruchy warg są kompletnie niedopasowane do tego, co postać mówi.
Kończąc, chciałem dodać, że nie chce zostać źle zrozumiany. Nie mam nic do dubbingu w wielu innych sytuacjach. Doceniam świetną pracę przy animacjach Disneya albo Dreamworks (Toy Story <3 i Kung Fu Panda, o Shreku nie wspomnę), w niektórych serialach animowanych bardziej lubię polską wersję od angielskiej! Andy Anderson i "Świat Według Ludwiczka" broni się do dzisiaj. Jak wspomniałem wcześniej, dubbing w filmach o niższej kategorii wiekowej zrozumiem, nie wychwalam, ale... no "okej, niech wam już będzie". Jednak przeciwko dubbingowi w produkcjach dla dorosłych stanowczo protestuję. Chyba zacznę jakieś strajki organizować, "NIE dla rozleniwiania społeczeństwa" wydaje mi się chwytliwym hasłem ;).
Jak pisałem na początku wieeeele akapitów wyżej (nie spodziewałem się, że to będzie takie długie, wybaczcie, medal dla każdego, kto dotrwał do końca), to był post pisany "na gorąco" pod wpływem chwili, bo zasiadłem do niego w sumie od razu po zobaczeniu polskiego plakatu nowego Wolverine'a, dlatego może wydawać się trochę nieskładny, ale, cóż, takie posty też są ważne ;). Podsumowując, jeśli ktoś chciałby kiedyś zaprosić mnie do kina (zwłaszcza ewentualne miłe czytelniczki mojego bloga ( ͡° ͜ʖ ͡°) ), to broń Panie Boże nie na film z dubbingiem ;), no.. chyba, że ktoś bardzo mnie nie lubi i chce zrobić mi pranka...
Jeśli ktoś faktycznie dotrwał do końca, zapraszam może do komentarzy, ciekawa dyskusja to jest mimo wszystko. Mam nadzieję, że mnie nie poniosło ;).
Greetings,
Daniello :)
PS: A, no tak, łapcie trailer, przecież to w sumie o nim tak naprawdę tyle zrzędzenia było"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz